Przedsiębiorca | Zawodowy sportowiec na emeryturze
36 lat
Jest przedsiębiorcą, prezesem klubu sportowego i zawodowym piłkarzem ręcznym na emeryturze. Ma 36 lat i jak sam twierdzi w ostatnich latach jego zdrowie oraz relacje rozregulowały się całkowicie. Co się zmieniło w trakcie pierwszych 6 miesięcy trwania leczenia TRT?
Co skłoniło Cię do kontaktu z nami – jakie odczucia, emocje czy sytuacje życiowe?
Odpowiedź:
W okresie poprzedzającym rozpoczęcie terapii, odczuwałem narastające od kilku lat zmęczenie oraz zniechęcenie do jakichkolwiek działań związanych z aktywnością życiową, sportową, poznawczą itp. Co raz częściej chodziłem sfrustrowany i przygnębiony, co ostatecznie przekładało się na moje nastawienie do świata i ludzi. Zaczęły się problemy w związku oraz kontaktach międzyludzkich.
Gdzie szukałeś rozwiązania swoich problemów?
Odpowiedź:
Niestety sięgałem po najszybsze a zarazem najgorsze możliwe środki tzn. fast food, alkohol, telefon, tv itp. , w tych wszystkich środkach odnajdowałem krótkotrwałą ulgę.
Czy próbowałeś innych metod i jeżeli tak, to jakich – czy one pomagały?
Odpowiedź:
Oczywiście zdarzały się krótkotrwałe zrywy w przypływie emocji, które polegały na postanowieniach zmiany diety, nawyków i stylu życia, jednak jak to najczęściej bywa w takich przypadkach tego typu obietnice przed samym sobą szybko tracą na wartości i schemat powraca – taki efekt błędnego koła trwał kilka lat i tylko potęgował pogłębiającą się samokrytykę.
Jak często się badałeś zanim rozpocząłeś leczenie TRT i jakie były Twoje wyniki badań?
Odpowiedź:
Szczerze mówiąc to nie badałem się w ogóle po zakończeniu przygody ze sportem – tj. około 6 lat. Żyłem w złudzeniu że na pewno wszystko jest ze mną ok, a wszelkie choroby dotykają osoby gdzieś daleko ode mnie. Mój mózg wiedział jak mnie oszukać i oddalać potencjalne zagrożenie, generując myśli typu: „Daj spokój , wszystko pod kontrolą , takich jak ty nie spotykają złe rzeczy…” – totalny absurd i wyparcie nad którym tracisz kontrolę.
Czy coś Ciebie wtedy niepokoiło, jakie miałeś odczucia w odniesieniu do tych wyników?
Odpowiedź:
Brak badań = brak problemów , nie masz punktu odniesienia więc egzystujesz w stanie własnych urojeń.
Czy miałeś wcześniej kontakt z lekarzami w celu omówienia Twoich wyników hormonalnych i jeżeli tak, to jak wspominasz ten kontakt – czy ktoś bagatelizował Twoje objawy?
Odpowiedź:
Nigdy wcześniej nie wykonywałem tego typu badań.
Te problemy, o których mowa w punkcie 2. – jaki miały wpływ na poszczególne aspekty Twojego życia?
Odpowiedź:
Ależ to oczywiste, na początku w ogóle nie widziałem tych problemów oraz ich skutków, ba! wręcz żyłem w przeświadczeniu że takie życie jest rewelacyjne. Z czasem jednak zaczęło się odpuszczanie i przesuwanie w czasie naprawdę ważnych spraw w życiu prywatnym jak i zawodowym. Teoretycznie wszystko masz pod kontrolą, załatwiasz wszelkie sprawy i myślisz że sytuacja jest opanowana. Niestety jednak, z czasem nie załatwione sprawy zaczynają się nawarstwiać i zaczynasz tracić kontrolę nad własnym życiem. Cieszę się że w moim przypadku refleksja nad tym wszystkich nadeszła jeszcze w momencie w którym można zapanować nad nieodwracalnymi stratami, których konsekwencje można odczuwać do końca życia. Tutaj ważne okazuje się doświadczenie życiowe oraz samoświadomość, ale przede wszystkim mądrość i wsparcie najbliższej Rodziny i Przyjaciół na których zawsze mogłem polegać.
Jak się z tym czułeś?
Odpowiedź:
Fatalnie, byłem rozczarowany tym co zaczynam sobą reprezentować, jednak zanim taka refleksja do mnie dotarła długo oszukiwałem ludzi wokół siebie, a przede wszystkim samego siebie. Ważne podkreślenia jest jednak to że nie robiłem tego świadomie, w sposób wyrafinowany, po prostu wpadłem w pułapkę własnych słabości, które częściowo i niepostrzeżenie przejmowały kontrolę nad moim postępowaniem.
Czy inni też to dostrzegali?
Odpowiedź:
W pierwszym etapie raczej nie, to jest proces który postępuje. Z czasem jednak nie da się tego ukrywać w nieskończoność i najbliższe mi osoby zaczęły dostrzegać niepokojące zmiany.
Co by się działo, gdybyś przez kolejne 12, 24, 36 czy 60 miesięcy nie znalazł rozwiązania?
Odpowiedź:
Boję się nawet o tym pomyśleć, taki sposób funkcjonowania najprawdopodobniej mógłby mnie kosztować utratę wszystkiego co jest dla mnie w życiu ważne i nadaje mu sens.
Jak pamiętasz pierwszy kontakt z Męską Kliniką?
Odpowiedź:
Wejście na stronę, przeczytanie wszystkich informacji i zrobienie pierwszego kroku czyli zapisanie się na konsultację. Następnie wykonałem wyznaczone badania i z ciekawością oczekiwałem na konsultację z lekarzem. Pierwszy bezpośredni kontakt z lekarzem na videorozmowie szybko z zawstydzenia przerodził się w bardzo rzeczową i konkretną analizę moich badań, problemów oraz wątpliwości – pełen profesjonalizm.
Jaka jedna rzecz w lekarzu szczególnie sprawiła, że poczułeś się zaopiekowany?
Odpowiedź:
Bezpośredniość i empatia, które bardzo cenie, dzięki którym szybko zrozumiałem że jesteśmy tutaj aby rozwiązać mój problem w sposób medyczny – nie ma tematu tabu, tylko szczera rozmowa i konkretne działanie.
Jak wyglądały pierwsze miesiące terapii?
Odpowiedź:
Pozytywne nastawienie i realizowanie wyznaczonych zadań. Koniecznie muszę dodać że równolegle rozpocząłem terapię z specjalistą od uzależnień i DDA, ponieważ rozpoznałem u siebie pewne symptomy, których postanowiłem nie bagatelizować. Decyzja ta okazała się bardzo trafna i zadbanie o sferę cielesną jak i psychologiczną w tym samym momencie , uważam za kluczowe w moim przypadku, ponieważ kompleksowo zająłem się samym sobą. Obie terapie dalej kontynuuje i nie zamierzam zboczyć z wyznaczonej ścieżki.
Czy podczas TRT był moment przełomowy czy zmiana nachodziła stopniowo?
Odpowiedź:
Absolutnie nie było momentu przełomowego, mimo to że byłem przekonany że taki nadejdzie. Zmiany przychodziły w sposób spokojny i nie do końca możliwy do rozpoznania gołym okiem. Przemiana zachodzi delikatnie wraz z wykonaną pracą i realizacją wyznaczonych zadań.
Jak dzisiaj się czujesz i jak oceniasz leczenie TRT?
Odpowiedź:
Czuję się zdecydowanie lepiej fizycznie i psychicznie, ten proces cały czas trwa ponieważ nie dotyczy on tylko mojego ciała ale i ducha. W końcu zamiast szukać wymówek, po prostu robię to co należy i z każdym tygodniem widzę efekty pracy którą wykonuje.
Jak wyglądało Twoje życie w zakresie żywienia, snu i treningu przed rozpoczęciem terapii, a jak wygląda teraz? Czy są jakieś różnice i jeśli tak, to jakie?
Odpowiedź:
Nie ukrywam że zawsze lubiłem dobrze podjeść do syta, niestety często jakość tego co sobie aplikowałem była kiepska i szkodliwa. Dzisiaj jednak staram się jeść zdrowiej, choć nie zawsze mi się to udaje, to nie rezygnuję z pracy nad tym aspektem mojego życia – podchodzę do posiłków bardziej świadomie. Wróciłem do regularnych treningów, spacerów i suplementacji, co powoduje że moje samopoczucie jest dużo lepsze. Mam nieodparte wrażenie że terapia i opieka Męskiej Kliniki na nowo otworzyła mi oczy na fakt iż jestem najlepszą inwestycją w samego siebie.
Jak oceniasz zdalną formę leczenia i kontakt z naszym zespołem, czy to dla Ciebie było wygodne?
Odpowiedź:
Na początku miałem lekkie uprzedzenie do takiej formy kontaktu, jednak okazało się że w dzisiejszych czasach jest to łatwe, proste i przyjemne. Duża oszczędność czasu.
Czy ponownie podjąłbyś taką samą decyzję o rozpoczęciu leczenia – jeśli tak, to czy żałujesz, że nie podjąłeś jej wcześniej?
Odpowiedź:
Niczego nie żałuje, faktycznie może tego że nie zebrałem się do tego wcześniej.
Czego najbardziej się obawiałeś i okazało się, że to bezpodstawne?
Odpowiedź:
Czy to ma sens, czy warto zaufać takiej konwencji pomocy samemu sobie – te myśli okazały się bezpodstawne, jednak trzeba było to sprawdzić na własnej skórze.
Robert, kiedyś pełen życia, nagle poczuł, jakby wpadł w bagno – brak energii, motywacji i forma na dnie. Mimo prób naprawienia codzienności, ciągle odbijał się od ściany. Co tak naprawdę wyciągnęło go z tej mizernej sytuacji i postawiło na nogi? Sprawdź, czy Męska Klinika zrobiła dla niego jakąkolwiek różnicę.
Mężczyzna, który zawsze czuł w sobie niespożyte pokłady energii i zdrowej agresji, nagle zauważył, że życie wymyka mu się spod kontroli. Tracił swoją siłę i pewność siebie, a nawet przestał czerpać radość z rzeczy, które wcześniej były dla niego całym światem. Mimo prób znalezienia rozwiązania, dopiero pewne kroki, o których wspomina w rozmowie z nami rozpaliły w nim dawną pasję i energię.
Ta strona wykorzystuje pliki cookies, które wspierają jej funkcjonalność oraz służą do monitorowania sposobu, w jaki korzystasz z naszej witryny internetowej. Aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie użytkownika, prosimy o włączenie określonych plików cookie w ustawieniach i kliknięcie "Akceptuj".
Pliki cookie to małe pliki tekstowe przechowywane na Twoim komputerze przez strony internetowe, które przeglądasz. Strony internetowe korzystają z plików cookie w celu ułatwienia użytkownikom sprawnej nawigacji i wykonywania określonych funkcji. Pliki cookie, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony internetowej, nie wymagają Twojej zgody. Wszystkie inne pliki cookie wymagają zgody przed ustawieniem ich obsługi w przeglądarce.
Możesz w każdej chwili zmienić decyzję na temat korzystania z plików cookie na naszej stronie dotyczącej polityki prywatności.