Głównym wyzwaniem Artura była stagnacja i brak motywacji do działania. Obserwował, jak inni na siłowni osiągają imponujące rezultaty w krótkim czasie, podczas gdy on, mimo wielu lat treningów, nie widział postępów. To samo dotyczyło jego chęci do podejmowania nowych inicjatyw i uczenia się – brakowało mu energii do wprowadzania zmian. Zauważał też, że gdy wreszcie podejmował jakieś działanie, często spotykał się z niepowodzeniami, które cofały go do punktu wyjścia. Czy z tej sytuacji można było znaleźć wyjście?
Co Cię skłoniło do kontaktu z nami – jakie odczucia, emocje czy sytuacje życiowe, co było w Twoich problemach najbardziej dramatyczne?
Odpowiedź:
Największym problemem dla mnie było ciągle tkwienie w tym samym, brakiem chęci na więcej. Widziałem jak inni na siłowni robią niesamowitą formę na przestrzeni kilku miesięcy a ja pomimo kilku lat treningów stałem z formą w tym samym miejscu. Tak samo było z chęciami do działania, robienia jakiś nowych rzeczy, uczenia się. Nie było chęci na nic. Nie mogłem znaleźć motywacji. Ciągle brakowało tej chęci do działania, do zmian. Kiedy już robiłem jakiś krok do przodu to nagle następowały po nim dwa kroki w tył. Pojawiło się taka zazdrość że inni wyglądaj lepiej, mają lepsza formę, są bardziej zadowoleni z życia.
Gdzie szukałeś rozwiązania swoich problemów?
Odpowiedź:
Próbowałem wszytko załatwić na własną rękę. Modyfikowałem trening i dietę. Ciężko było prosić kogoś o pomoc bo co ja miałem powiedzieć że trening nie idzie, że słabo z samopoczuciem? Faceci o takich sprawach raczej nie rozmawiaj, a do lekarza to już nawet mi się nie marzyło iść prosić o pomoc. Zostałem z tym sam. Szukałem rozwiązań doraźnych na tu i teraz. Byłem zmęczony to robiłem w ciągu dnia drzemki, które tak naprawdę zamiast pomagać to pogarszały sytuację.
Czy próbowałeś innych metod i jeżeli tak, to jakich – czy one pomagały?
Odpowiedź:
Zmieniałem dietę, modyfikowałem trening. Dokładałem sobie dni treningowych, wydłużałem czas przebywania na siłowni. Wydawało mi się że jak dołożę ciężaru i będę częściej chodził na siłownie to wszystko samo się ułoży. Niestety się nie układało a jedynie byłem bardziej zmęczony i tak naprawdę rozczarowany brakiem efektów.
Jak często się badałeś zanim rozpocząłeś leczenie TRT i jakie były Twoje wyniki badań – zarówno ogólnych, jak również hormonalnych?
Odpowiedź:
Badania robiłem sobie bardzo rzadko i to tylko z względu na pracę. Badania hormonalne zrobiłem dla siebie dwa razy. Tak jak badania ogólne wychodziły w normie tak badania hormonalne wychodziły kiepsko.
Czy coś wtedy Cię niepokoiło, jakie miałeś odczucia w odniesieniu do tych wyników?
Odpowiedź:
Niski poziom testosteronu zaskoczył mnie ale z drugiej strony zacząłem rozumieć że te wszystkie moje problemy mogą wynikać właśnie z tego deficytu. Oczywiście na początku kompletnie nic z tym nie zrobiłem.
Czy miałeś wcześniej kontakt z lekarzami w celu omówienia Twoich wyników hormonalnych i jeżeli tak, to jak wspominasz ten kontakt – czy ktoś bagatelizował Twoje objawy lub wskazywał możliwe rozwiązanie?
Odpowiedź:
Przy drugim oznaczeniu poziomu testosteronu zgłosiłem się do lekarza rodzinnego. Wynik był w dolnej granicy pomimo stosowania się do diety i dużej ilości jednostek treningowych. Dla lekarza rodzinnego nie było żadnego problemu. Stwierdził że taki już mój urok i dla mnie jest właśnie taka norma.
Te problemy, o których mowa w punkcie 1. i 2. – jaki miały wpływ na poszczególne aspekty Twojego życia (na życie zawodowe i decyzje w firmie, na relacje w związku – kontakt, rozmowy i życie seksualne, na życie rodzinne, na formę fizyczną, na zdrowie, na motywacje i zadowolenie z życia oraz na wszelkie inne aspekty)?
Odpowiedź:
Tak jak już pisałem faceci nie rozmawiają o takich problemach. Starałem się normalnie funkcjonować. W pewnym momencie sam sobie już wmówiłem że tak ma być – po prostu nijako.
Pogodziłem się z swoją formą fizyczną i z brakiem chęci do działania. W pracy robiło się minimum i jakoś to było byle do przodu.
Jak się z tym czułeś?
Odpowiedź:
Ogólnie wtedy było w miarę ok. Nie wiedziałem jak powinno być, więc godziłem się na to co jest. Była zazdrość że inni wyglądają lepiej, lepiej się czują, lepiej się bawią.
Czy inni też to dostrzegali i jeżeli tak, to jak na to reagowali, a jeżeli nie, to jak to ukrywałeś?
Odpowiedź:
Myślę że nie dawałem po sobie poznać że coś jest nie tak. Każdy ma jakieś problemy i nie było potrzeby się z tym jakoś mocno afiszować.
Co by się działo, gdybyś przez kolejne 12, 24, 36 czy 60 miesięcy nie znalazł rozwiązania?
Odpowiedź:
Dalej bym męczył się na jakiś cud dietach i mega długim treningu bez żadnych efektów. Bez chęci do działania.
Jak pamiętasz pierwszy kontakt z Męską Kliniką – krok po kroku jak on wyglądał i jakie były Twoje odczucia?
Odpowiedź:
Pierwszy raz natknąłem się na instagramie na test z Męskiej Kliniki. Zrobiłem go i dostałem informację zwrotną że powinienem się do Was zgłosić. Zgłosiłem się po jakiś 3 miesiącach od wykonania testu ADAM. Zrobiłem wszystkie badania i umówiłem się na pierwszą e-wizytę. Samo umówienie się na e-wizytę było dość proste i szybkie. Rozmowa z lekarzem była bardzo konkretna ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie było bariery w opowiedzeniu o swoich problemach jak i o oczekiwaniach.
Jaka jedna rzecz w lekarzu szczególnie sprawiła, że poczuł się Pan zaopiekowany i dlaczego?
Odpowiedź:
Sam początek rozmowy z lekarzem spowodował że mogłem ja szczerze i bez jakiegoś wstydu rozmawiać z nim o sowich problemach. Skrócił dystans i wtedy nie był dla mnie tylko lekarzem a kimś kto chce mi pomóc.
Jak wyglądały pierwsze miesiące terapii?
Odpowiedź:
Pierwsze miesiące terapii to było ciągle uczenie się o sobie o swoich reakcjach i obserwowanie zmian jakie zachodzą. Obserwowanie jak to wszystko zmienia się na lepsze.
Czy podczas TRT był moment przełomowy czy zmiana nachodziła stopniowo?
Odpowiedź:
Tak naprawdę to po dwóch tygodniach był taki efekt” ŁAŁ” . Wszystko działo się na innych obrotach. Z takiego marazmu na szczyt formy. Kilka leveli wyżej. Nagle okazało się że można mieć masę energii, można robić coś szybciej, sprawniej.
Jak dzisiaj się czujesz i jak oceniasz leczenie TRT?
Odpowiedź:
Dzisiaj jedynie mogę żałować tego że nie znalazłem Was w Internecie kilka lat wcześniej. Jestem bardzo zadowolony z leczenia i cieszę się że się na to zdecydowałem.
Jak wyglądało Twoje życie w zakresie żywienia, snu i treningu przed rozpoczęciem terapii, a jak wygląda teraz? Czy są jakieś różnice i jeśli tak, to jakie i z czego one wynikają?
Odpowiedź:
Wcześniej spędzałem dużo czasu na treningu co i tak nie przynosiło rezultatów. Teraz trening jest czysta przyjemnością. Poprawił się sen a co za tym idzie regeneracja po treningu.
Jak oceniasz zdalną formę leczenia i kontakt z naszym zespołem, czy to dla było wygodne oraz jeżeli tak, to jakie widzisz tego zalety?
Odpowiedź:
Samo leczenie jak i kontakt z zespołem oceniam bardzo pozytywnie. Możemy zaplanować wizytę w dowolnym dniu jak i godzinie co wiele ułatwia a sam zespół jest do ciągłej dyspozycji. Nie muszę chodzić po gabinetach, nie muszę stać w długich kolejach. Ta forma nie ma wad!
Czy ponownie podjąłbyś taką samą decyzję o rozpoczęciu leczenia – jeśli tak, to czy żałujesz, że nie podjąłeś jej wcześniej?
Odpowiedź:
Żałuję że podjąłem ją tak późno. Gdybym tylko trafił na Waszą klinikę wcześniej .
Czego najbardziej się obawiałeś w kontekście leczenia TRT, jej zdalnej formy lub Męskiej Kliniki i okazało się, że to bezpodstawne?
Odpowiedź:
Nie miałem obaw odnośnie leczenia TRT. Z lekarzem modyfikowaliśmy protokół leczenia na bieżąco. Jeśli pojawiały się wątpliwości to rozmawialiśmy o nich. Raz zapomniałem o jednym leku, napisałem do Was jednego maila i dosłownie w ciągu kilku minut miałem e-receptę.
Dziękujemy Arturze!