Zanim znalazł rozwiązanie swoich problemów, to bez przerwy decyzje zawodowe podejmował pod wpływem emocji, co negatywnie wpływało na jego wyniki i relacje ze współpracownikami. W życiu rodzinnym natomiast brakowało mu cierpliwości, przez co mniej czasu spędzał z bliskimi. Terapia i przede wszystkim zmiana codziennych nawyków zmieniły jedynie… wszystko. Robert wziął się za siebie i dosłownie wrócił do żywych.
Co Cię skłoniło do kontaktu z nami – jakie odczucia, emocje czy sytuacje życiowe, co było w Twoich problemach najbardziej dramatyczne?
Odpowiedź:
Do kontaktu z wami skłoniła mnie chęć zmiany stylu życia, byłem otyły, chodziłem wiecznie poddenerwowany i zmęczony, a do tego łatwo się irytowałem co miało negatywny wpływ na życie moje i mojej rodziny.
Gdzie szukałeś rozwiązania swoich problemów?
Odpowiedź:
Rozwiązywania swoich problemów zdrowotnych zacząłem na trzy miesiące przed kontaktem z waszą kliniką poprzez dietę i ćwiczenia.
Czy próbowałeś innych metod i jeżeli tak, to jakich – czy one pomagały?
Odpowiedź:
Tak, walczyłem z nadwagą metodami domowymi poprzez redukcje kalorii oraz ćwiczenia, co na dłuższą metę niestety nie przynosiło zadowalającym efektów.
Jak często się badałeś zanim rozpocząłeś leczenie TRT i jakie były Twoje wyniki badań – zarówno ogólnych, jak również hormonalnych?
Odpowiedź:
Przed rozpoczęciem terapii badałem się średnio raz na półtora może dwa lata. Była to jakaś morfologia, ewentualne próby wątrobowe, dopiero wasza klinika otworzyła mi oczy jakim istotnym aspektem zdrowia mężczyzny jest gospodarka hormonalna. Wyniki zwykle nie były najgorsze biorąc pod uwagę w jakim stanie fizycznym znajdowało się moje ciało.
Czy coś wtedy Cię niepokoiło, jakie miałeś odczucia w odniesieniu do tych wyników?
Odpowiedź:
Badanie okraszone było dozą niepokoju i niepewności. Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać, myślę że to było przyczyną – dlatego wykonywałem je tak rzadko.
Czy miałeś wcześniej kontakt z lekarzami w celu omówienia Twoich wyników hormonalnych i jeżeli tak, to jak wspominasz ten kontakt – czy ktoś bagatelizował Twoje objawy lub wskazywał możliwe rozwiązanie?
Odpowiedź:
Nigdy nie rozmawiałem z żadnym lekarzem na temat swoich hormonów przy żadnych badaniach okresowych – nigdy nawet żaden lekarz nie zaproponował by się zainteresować takim aspektem.
Te problemy, o których mowa w punkcie 1. i 2. – jaki miały wpływ na poszczególne aspekty Twojego życia (na życie zawodowe i decyzje w firmie, na relacje w związku – kontakt, rozmowy i życie seksualne, na życie rodzinne, na formę fizyczną, na zdrowie, na motywacje i zadowolenie z życia oraz na wszelkie inne aspekty)?
Odpowiedź:
Patrząc z perspektywy czasu na swój stan z przed terapii hormonalnej, to można byłoby porównać do jakiegoś koszmaru – bardzo złego snu.. naprawdę. Co do życia zawodowego, to wielu moich współpracowników zauważyło u mnie dużo bardziej merytoryczne podejście w sprawach zawodowych, co realnie przełożyło się na wyniki oraz jakość podejmowanych decyzji już w trakcie leczenia. Sam z siebie zauważyłem, że decyzje które podjąłem rok temu w stosunku do tego co myślę dzisiaj – często były powodowane emocjami. W życiu rodzinnym można zauważyć szereg pozytywnych zmian w stosunku do relacji z dziećmi i małżonką, bo mam teraz więcej cierpliwości oraz chętniej spędzam z nimi czas. To co się zmieniło w życiu seksualnym to dużo by mowić. Jest dużo lepiej niż przed terapią. Po pierwsze poprawiła się bardzo kondycja i jakość erekcji. A z tego z pewnością też jest zadowolona moja żona, a co za tym idzie udane życie seksualne to szczęśliwy związek. Mówiąc o kondycji czuję się świetnie – dosłownie jak maszyna – fakt, że sama terapia oczywiście nie jest złotym środkiem, bo do takich efektów jakie udało mi się osiągnąć przez ostatnie 12 miesięcy to trzeba też ogrom pracy ale na pewno jest złotym kluczem, który otwiera te drzwi. Ostatnie 12 miesięcy było dla mnie wspaniałą przygodą i wierzę że jestem na początku tej drogi i że już nigdy z niej nie zejdę. Kiedyś zastanawiałem się nad każdą zbędnym ruchem czy jest aby na pewno potrzebny… dzisiaj jestem człowiekiem bardzo aktywnym, czuję ogromną ilość sił, które we mnie drzemią i są zawsze w zasięgu ręki, kiedy muszę po nią sięgnąć… coś wspaniałego.
Czy inni też to dostrzegali i jeżeli tak, to jak na to reagowali, a jeżeli nie, to jak to ukrywałeś?
Odpowiedź:
Myślę, że tak – dostrzegali, co do reakcji ciężko to określić ponieważ dopiero po zmianach dostrzegli różnice i to na plus ale pozwoliło to na omówienie tych zmian po czasie.
Co by się działo, gdybyś przez kolejne 12, 24, 36 czy 60 miesięcy nie znalazł rozwiązania?
Odpowiedź:
Prawdopodobnie dalej popełniał bym te same błędy i zagłębiał w tych niekorzystnych okolicznościach i nawykach.
Jak pamiętasz pierwszy kontakt z Męską Kliniką – krok po kroku jak on wyglądał i jakie były Twoje odczucia?
Odpowiedź:
Znalazłem was na Fb ale z początku byłem sceptycznie nastawiony. Natomiast zagłębiłem się w temat terapii i postanowiłem się do was zgłosić. Zaskoczyła mnie ilość badań i wtedy dało mi to do myślenia , że faktycznie może coś z tego być. Pierwsza wideorozmowa odbyła się bardzo merytorycznie i profesjonalnie. Omówiliśmy możliwości i cele, które z sukcesami realizujemy wspólnie do dnia dzisiejszego. Odczuwam duży optymizm i przepełnia mnie poczucie, że jestem zaopiekowany i że stoją za mną ludzie do których na każdym etapie mogę się zwrócić po pomoc i to jest chyba najlepsze w tym wszystkim.
Jaka jedna rzecz w lekarzu szczególnie sprawiła, że poczułeś się zaopiekowany i dlaczego?
Odpowiedź:
Od początku poczułem nić porozumienia z panem doktorem. Jesteśmy w podobnym wieku co pozwala w sposób komfortowy omówić wszystkie aspekty terapii i problemy jakie stały nam na drodze do jak najlepszych rezultatów. Jasnym zdaniem: Bardzo profesjonalny i merytoryczny lekarz.
Jak wyglądały pierwsze miesiące terapii?
Odpowiedź:
Czułem entuzjazm z nutą niepewności co do tego czy uda nam się zwalczyć pewne nieprawidłowości w wynikach co w sumie z doktorem udało się zrobić i później już z górki. Poprawa samopoczucia, wzrost pewności siebie, a dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że jestem innym człowiekiem.
Czy podczas TRT był moment przełomowy czy zmiana nachodziła stopniowo?
Odpowiedź:
Efekty, które udało się mi osiągnąć przychodziły raczej stabilnie i liniowo. W moim odczuciu jest to najlepsza droga, gdyż jest czas na oswojenia się ze zmianami jakie zachodzą w ciele oraz w psychice.
Jak dzisiaj się czujesz i jak oceniasz leczenie TRT?
Odpowiedź:
Jest to jedna z najlepszych rzeczy jakie mnie spotkały w życiu, ponieważ po prostu terapia odmieniła moje życie i pozwoliła mi wrócić do aktywności fizycznych. Ale największą zmianą na plus jest zmiana jaka zaszła w psychice. Totalnie inny świat.
Jak wyglądało Twoje życie w zakresie żywienia, snu i treningu przed rozpoczęciem terapii, a jak wygląda teraz? Czy są jakieś różnice i jeśli tak, to jakie i z czego one wynikają?
Odpowiedź:
Faktem jest, że poza terapią istotna jest dieta i trening. Obecnie jestem na dietetyce niskowęglowodanowej. Jem do syta, kiedy tylko czuję głód i zwracam uwagę na jakość posiłków. Wcześnie jadłem byle co, byle gdzie i myślę że miałem zaburzenia odżywiania. Co do snu – obecnie wstaje po 7 czy 8 godzinkach, ale w pełni wyspany i wypoczęty, natomiast wcześniej miałem problem z wysypianiem się i wstawałem zmęczony i rozdrażniony, a to nawet jak spałem 10 godzin. Wszystkie te zmiany są sumą diety, treningu, terapii i suplementacji. Jestem o tym przekonany, że to są solidne filary sukcesu.
Jak oceniasz zdalną formę leczenia i kontakt z naszym zespołem, czy to dla było wygodne oraz jeżeli tak, to jakie widzisz tego zalety?
Odpowiedź:
Pozwala zaoszczędzić czas. Kontakt i sposób obsługi przez personel określam jako profesjonalny i elastyczny.
Czy ponownie podjąłbyś taką samą decyzję o rozpoczęciu leczenia – jeśli tak, to czy żałujesz, że nie podjąłeś jej wcześniej?
Odpowiedź:
Oczywiście podjąłbym ją bez wahania i tak żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej – odzyskał bymdużo straconych chwil.
Czego najbardziej się obawiałeś w kontekście leczenia TRT, jej zdalnej formy lub Męskiej Kliniki i okazało się, że to bezpodstawne?
Odpowiedź:
Po zapoznaniu się ze wszystkimi aspektami terapii nie miałem żadnych obaw.
I kończymy – super. Dziękuję Robercie!