„Moje życie było jednym wielkim wysiłkiem” – tak Damian opisuje swoje zmagania przed terapią. Z nadwagą, stanami depresyjnymi i brakiem energii, czuł, że „doprowadził się do ruiny”. Odkryj, jak dzięki swojej determinacji i optymalizacji hormonalnej znów potrafi wbiegać po schodach i odzyskał radość z codziennego życia.
Jak wyglądało Twoje życie przed terapią testosteronową? Jakie dolegliwości odczuwałeś najczęściej?
Odpowiedź:
Przed rozpoczęciem terapii testosteronem moje życie było jednym wielkim wysiłkiem. Brak motywacji powodował, że do wielu rzeczy musiałem się zmuszać siłą woli. Bardzo często odczuwałem obniżony nastrój, doskwierały mi stany depresyjne, charakteryzujące się jakąś taką dziwną niechęcią do codziennych obowiązków, nie wspominając o aktywności fizycznej. Bardzo nie podobał mi się ten stan. Jako młody mężczyzna, byłem bardzo energiczny, pewny siebie, lubiłem podejmować wyzwania, aktywnie spędzać czas. Stopniowo nabierałem wagi, unikałem aktywności, kontaktów z innymi, czułem, że wszystko to obarczone jest nadmiernym wysiłkiem. Kulało moje poczucie własnej wartości, pewności siebie, przez to wszystko czułem się niezadowolony ze swojego życia i nieatrakcyjny ze swojego wyglądu. Szukałem różnych powodów, kiedy wykonałem badania gospodarki hormonalnej okazało się, że mam niski poziom testosteronu.
Czy był jakiś szczególny moment, który zmotywował Cię do podjęcia działania? Co się wtedy wydarzyło?
Odpowiedź:
Doprowadziłem się do ruiny. Spora nadwaga, unikanie wysiłku fizycznego, niskie umięśnienie spowodowały u mnie bóle stawów, złe wyniki badań oraz kilka kompleksów. Czułem, że się sypię. Widziałem, że jeżeli nie podejmę pewnych decyzji, to skończy się to dla mnie tragicznie. A życie to nie próba generalna, nie będzie drugiej szansy.
Jakie obawy miałeś przed rozpoczęciem leczenia TRT? Czy coś sprawiało, że odkładałeś decyzję?
Odpowiedź:
W internecie w dobie dezinformacji można znaleźć wiele wprowadzających w błąd opinii. Bardzo wiele. Pewnego dnia słuchałem podcastu rozwojowego przeprowadzonego w USA. Dużo się w nim mówiło o osobistych korzyściach płynących z TRT. Zaciekawiło mnie to, pomyślałem, że jest to odpowiedź na wiele moich problemów. Postanowiłem zgłębić temat i posłuchać co mają do powiedzenia lekarze w Stanach. Wiedziałem, że w Polsce temat jest stosunkowo nowy i jest wielu sceptyków. Postanowiłem spróbować, czułem, że to bardzo poprawi jakość mojego życia.
Czy szukałeś pomocy u lekarzy przed rozpoczęciem terapii? Jakie były ich sugestie?
Odpowiedź:
Tak. Nie wiedziałem z jakiego powodu pojawiły się u mnie stany depresyjne, dlaczego psychicznie funkcjonuje tak słabo. Trochę siedzę w branży i potrafiłem rozpoznać, że powód nie jest natury psychologicznej. Wykonałem badania gospodarki hormonalnej. Wynik testosteronu był w normie, lecz tuż przy dolnej granicy. Udałem się do endokrynologa, który stwierdził, że wszystko jest dobrze. Kiedy zapytałem go czy powodem może być niski poziom testosteronu i czy można go podnieść, to nawrzeszczał na mnie twierdząc, że osoby, które podają testosteron powinny trafiać do więzienia. Wiedziałem już że z jego bezrefleksyjnym podejściem nie mam czego tam szukać.
Co myślałeś o leczeniu zdalnym, zanim się na nie zdecydowałeś? Czy było dla Ciebie komfortowe?
Odpowiedź:
Prawdę mówiąc ucieszyłem się. Czegoś takiego potrzebowałem. Pracuje dużo, mam mało wolnego czasu, który i tak w większości musze poświęcić na różne inne obowiązki. Wiedziałem, że to zaoszczędzi mi czasu i różnych kłopotów. Kiedy wszedłem na stronę męskiej kliniki, zobaczyłem, że istnieje coś takiego jak upacjenta i można wykonywać pobór krwi w domu. Byłem naprawdę mile zaskoczony.
Jakie inne sposoby na poprawę zdrowia próbowałeś przed TRT? Czy któryś z nich działał?
Odpowiedź:
Żaden nie dawał takich efektów, a próbowałem wiele. Zaczynając od witamin, poprzez różne suplementy, zioła, na adaptogenach kończąc. Bez porównania.
W jaki sposób dowiedziałeś się o Męskiej Klinice? Co sprawiło, że postanowiłeś skontaktować się z nami?
Odpowiedź:
Z internetu, wyszukiwarki. Zdecydowanie przekonała mnie przejrzystość strony oraz dostęp do informacji.
Co zadecydowało, że zaufałeś właśnie nam?
Odpowiedź:
Myślę, że głównie dostęp do informacji. Szczere przedstawienie tematu oraz profesjonalny i przyjemny kontakt z osobami tam pracującymi.
Jak wyglądała Twoja pierwsza interakcja z naszą kliniką? Czy czułeś, że jesteś w dobrych rękach?
Odpowiedź:
Pierwszy kontakt z lekarzem prowadzącym oceniam wysoko. Dostałem pełen pakiet informacji, zarówno o korzyściach, jak i możliwych skutkach ubocznych. Odczułem profesjonalne i rzetelne podejście. Zalazła się również przestrzeń na rozwianie moich wątpliwość, a to wszystko w naprawdę przyjemnej rozmowie.
Jakie były Twoje pierwsze dni po rozpoczęciu terapii? Czy zauważyłeś coś nietypowego?
Odpowiedź:
Kluczowym momentem do podjęcia działania były pojawiające się stany depresyjne. To paskudne uczucie, które tylko pogrążało moja sytuację. Czułem, że potrzebuje wsparcia, bo samemu brakuje mi już sił. Szukałem różnych rozwiązań, aż w końcu trafiłem na męską klinikę. Poczytałem w internecie o objawach niskiego poziomu testosteronu i pasowało idealnie. Spodobało mi się to rozwiązanie, bo czułem, że to znacznie poprawi jakość mojego życia, a i przy okazji pomoże osiągnąć jedno z moich marzeń o „idealnej sylwetce” co przełoży się na poczucie własnej wartości i pewności siebie.
Kiedy zauważyłeś pierwsze pozytywne zmiany? Co poprawiło się jako pierwsze?
Odpowiedź:
Szczerze muszę powiedzieć, że pierwszą zmianę odczułem już po pierwszej iniekcji. Pierwszą rzeczą, którą poczułem był nagły przypływ sił, od razu odczułem większą pewność siebie i więcej energii. Ten stan utrzymuje się aż do dnia dzisiejszego.
Jak TRT wpłynęła na Twoją wydolność fizyczną i motywację do aktywności?
Odpowiedź:
W stopniu znacznym, naprawdę. Nie da się tego opisać słowami. Wcześniej stosowałem różne suplementy, preparaty ziołowe, itp. Jednak nie da się tego do niczego porównać. Przed stosowaniem testosteronu czułem jedną wielką niechęć do ćwiczeń, teraz często bywają momenty, kiedy nie mogę się jej doczekać, a po wysiłku jestem doładowany energią, kiedyś trening na siłowni musiałem odsypiać.
Jakie zmiany zaszły w Twoim samopoczuciu psychicznym? Czy zauważyłeś więcej spokoju i pewności siebie?
Odpowiedź:
Zdecydowanie. Stany depresyjne zniknęły, jak ręką odjął. Nastrój mam wyrównany i stabilny, każdego dnia. Odzyskałem motywację i chęci do życia. Stałem się bardziej pewnym siebie i asertywnym. No i coś co w moim zawodzie jest piekielnie ważne, to spokój wewnętrzny. Nie jestem agresywny, czy impulsywny, wręcz przeciwnie. Częściej odczuwam spokój ducha, lepiej radze sobie z emocjami w trudnych i stresujących sytuacjach. Mam większą jasność umysłu.
Czy terapia wpłynęła na Twoje życie seksualne? Jakie zmiany zaobserwowałeś? Opowiedz o tym.
Odpowiedź:
To dość wstydliwy dla mnie temat. Uważam, że jest to ważny element w relacji romantycznej. Mam młodszą o 10 lat partnerkę, a testosteron w znacznym stopniu poprawił moje libido, erekcję oraz satysfakcję płynącą z seksu. W tej sferze czuję się, jakbym znowu miał 20 lat!
Jakie są największe różnice w Twoim codziennym życiu przed i podczas TRT?
Odpowiedź: Myślę, że testosteron wpływa na tak wiele aspektów w życiu mężczyzny, że przekłada się na całościową jakość jego życia. Fakt zwiększonej energii, motywacji, siły, napędu wewnętrznego, ogólnego samopoczucia oraz jasności umysłu diametralnie zmienia poprawia jakość jego egzystencji.

Czy terapia wpłynęła na Twoje kontakty z rodziną, znajomymi lub współpracownikami?
Odpowiedź:
Także w ogromnym stopniu. Fakt zwiększonej energii, chęci, siły sprawił, że stałem się bardziej aktywny fizycznie, więc także i zawodowo. Podejmuję więcej aktywności, większa gotowość do niesienia pomocy, czy wsparcia współpracownikom. Poprawa nastroju bezpośrednio wpłynęła na poprawę relacji, zaś większa asertywność znalazła odzwierciedlenie w liczeniu się z moim zdaniem, co w rezultacie doprowadziło do większego szacunku mojej osoby.
Jaki jest Twój zawód lub branża, w której pracujesz? Jak terapia wpłynęła na Twoją efektywność w pracy i w życiu zawodowym?
Odpowiedź:
Pracuje w ośrodku dla osób uzależnionych. To bardzo wymagająca praca pod względem psychicznym, ale także fizycznym, ze względu na dużą intensywność oraz ogromne obciążenie psychiczne. Terapia testosteronem w moim przypadku to strzał w dziesiątkę. Z dużo większą łatwością znoszę stres zawodowy oraz długie intensywne dni pracujące. Efekt przyspieszonej regeneracji organizmu jest dla mnie nieocenionym wparciem.
Jakie zmiany odczuwasz w poziomie energii w ciągu dnia? Czy lepiej się wysypiasz?
Odpowiedź:
Odczułem, że poprawie uległa jakość snu. Częściej budzę się wyspany i wypoczęty. Nie muszę już odsypiać po pracy. Efektem wow, który ekscytuje mnie do dzisiaj jest fakt, że następnego dnia rano, po pracy, mam na tyle energii, że zaraz po śniadaniu lecę na siłownie, gdzie przed terapią po samej rozgrzewce robiło mi się słabo i ciemno przed oczami. To uczucie jest nie do opisania.
Czy napotkałeś jakieś skutki uboczne? Jak sobie z nimi poradziłeś?
Odpowiedź:
Szczerze powiedziawszy nie odczułem żadnych. Bardzo martwiłem się wypadaniem włosów, szczególnie, że mam do tego predyspozycje, jednak nic takiego nie zaobserwowałem. Mam znakomitego lekarza prowadzącego. Dzięki zaleceniom pani Kasi oraz odpowiedniej diecie od dawna nie widziałem u siebie tak dobrych wyników badań morfologii. Przy okazji muszę dodać, że dzięki stałym badaniom na bieżąco kontroluje swoje zdrowie co jest genialnym sposobem jego profilaktyki i napawa mnie dużym poczucie bezpieczeństwa i spokojem o swoją przyszłość.
Czy TRT spełniła Twoje oczekiwania? Czy efekty są zgodne z tym, czego się spodziewałeś?
Odpowiedź:
Wiedziałem, jak ważny jest odpowiedni poziom testosteronu i jego wpływ na holistyczne funkcjonowanie mężczyzny, ale póki nie spróbowałem, to nie byłem sobie w stanie nawet wyobrazić, jak ogromne jest jego przełożenie. Nie mam zamiaru rezygnować, to jedna z moich najlepszych prozdrowotnych decyzji i inwestycji w poprawę psychiki.
Jak oceniasz opiekę i kontakt z zespołem Męskiej Kliniki?
Odpowiedź:
…10/10. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Pełen profesjonalizm, pełna życzliwość i komunikatywność. Otrzymywałem odpowiedź na każdą trapiącą mnie wątpliwość. W razie jakichkolwiek problemów z lekiem, nową receptę otrzymywałem już tego samego dnia po napisaniu wiadomości.
Jakie jest Twoje największe a.) prywatne oraz b.) zawodowe dokonanie, które udało Ci się osiągnąć podczas leczenia TRT? Opisz, jak do tego doszło, co na to wpłynęło i jak się czułeś?
Odpowiedź:
a) Zdecydowanie zmiana sylwetki spowodowana regularnymi treningami na siłowni. To jedno z moich marzeń. Przed rozpoczęciem terapii miałem sporą nadwagę. Jak można się domyślić czułem wstyd przed innymi. Pracę mam głównie siedzącą, przez to i swoją masę ciała nabawiłem się bólu w stawach kolanowych. Spacery kończyły się silnym przeszywającym bólem. Czułem, że powoli staję się kaleką. Przed terapią nie wystarczało mi sił, aby pomimo dużej ilości pracy znaleźć jej na tyle, żeby jeszcze intensywnie trenować, popracować nad mięśniami, które odciążałyby stawy. Nie mogłem się zmotywować a każdy wysiłek był tylko dodatkowym obciążeniem, którego unikałem. To wszystko odbiło się na mojej psychice. Nie chciałem się poddać. Nie chciałem żyć z bólem i poczuciem winy za swoje decyzje. Chyba nie muszę opisywać, jakim uczuciem jest zrealizowane marzenie i duma z siebie i swoich osiągnięć. Do końca życia będę pamiętał pewne wydarzenie. Jakoś dwa lata wcześniej wracając z miasta postanowiłem ze swoją partnerką pójść na skróty. Przede mną do pokonania pojawiły się wysokie schody. Z powodu sporej nadwagi, niskiej wydolności oraz bólu stawów musiałem robić przystanki, żeby je pokonać. Zajęło mi to dużo czasu. Było mi bardzo wstyd. Czułem upokorzenie przed sobą i swoją 10 lat młodszą partnerką. To był spory cios wymierzony w moją męskość. Kilka miesięcy temu po ciężkim wielogodzinnym dyżurze następnego dnia rano wracałem od księgowej. Po 10 km szybkiego marszu znowu postanowiłem wrócić skrótem. Stanąłem naprzeciwko feralnych schodów. Wziąłem głęboki wdech i… po prostu po nich wbiegłem. To był moment kiedy poczułem, że wszystko zaczyna się zmieniać. Ten moment spowodował, że po policzku popłynęła mi łezka, ta i kolejne towarzyszyły mi już podczas reszty drogi powrotnej do domu, tym razem ze szczęścia i dumy. Nie przeszkadzały mi nawet dziwne spojrzenia przechodniów.
b) Sukcesów zawodowych było kilka. W trakcie TRT osiągnąłem wiele. Chociażby z powodu większej pewności siebie i podjętych decyzji, od których wcześniej uciekałem.
Jakie nowe pasje lub aktywności odkryłeś albo do jakich wróciłeś? Co teraz sprawia Ci największą radość? Opowiedz o tym co wtedy czułeś i co czujesz podczas realizowania swoich pasji.
Odpowiedź:
Na pewno regularne treningi na siłowni, to jedna z pasji, którą aktywnie wykonywałem jako młody dorosły. Dawało mi to ogrom satysfakcji i poczucia dumy z siebie. Z biegiem lat, dużej ilości pracy i szybszego męczenia się, odstawiłem ją na boczny tor. Teraz znowu uczuję podobny zapał, jak ten, kiedy miałem 20 lat. Energii w ciągu dnia wystarcza mi na tyle, że w ostatnim czasie zaczytuję się w obszarach książek rozwojowych i marketingu. Kto wie, może za jakiś czas obiorę nową drogę zawodową 😊
Jaką radę dałbyś osobie, która dopiero zaczyna terapię?
Odpowiedź:
Przede wszystkim nie bać się. Zasięgać wiedzę w sprawdzonych źródłach i inwestować w swoje zdrowie, zarówno psychiczne, jak i fizyczne. Szczerze polecam.
Czy z perspektywy czasu podjąłbyś tę samą decyzję? Dlaczego?
Odpowiedź:
Zdecydowanie. Tak jak wspomniałem, zmiana jest nie do opisania słowami. Trzeba to poczuć, żeby wiedzieć. Powiem więcej. Mam zamiar kontynuować dopóki lekarz prowadzący nie będzie miał przeciwskazań.
Jak jednym zdaniem podsumowałbyś swoją historię z TRT?
Odpowiedź:
…Zmiana na lepsze. Dużo lepsze… JA.
I tym akcentem pięknie dziękujemy Panie Damianie.