Mężczyzna, który zawsze czuł w sobie niespożyte pokłady energii i zdrowej agresji, nagle zauważył, że życie wymyka mu się spod kontroli. Tracił swoją siłę i pewność siebie, a nawet przestał czerpać radość z rzeczy, które wcześniej były dla niego całym światem. Mimo prób znalezienia rozwiązania, dopiero pewne kroki, o których wspomina w rozmowie z nami rozpaliły w nim dawną pasję i energię.
Co Cię skłoniło do kontaktu z nami – jakie odczucia, emocje czy sytuacje życiowe, co było w Twoich problemach najbardziej dramatyczne?
Odpowiedź:
Odkąd pamiętam byłem bardzo aktywnym z typowo męską / samczą energią która kierowała mnie zawsze do wysoko stawianych celów. Byłem i dzięki wam nadal mam tą energią która powoduje, że mogę przestawiać góry. Od czasów lat nastoletnich miałem pewien poziom agresji, zdrowej agresji który pchał mnie do przodu ale nie kreował zachowań niebezpiecznych. Ta agresja dawała mi w pewien sposób siłę do radzenia sobie z trudami życia codziennego, jak również pozwalała cieszyć się samym życiem – taki pozytywny stan. W 42. roku życia, kiedy utraciłem pewność siebie, miałem dwa wyjścia. Zachować status quo utraconej nadziei z poczuciem depresji i rosnącym brzuchem lub poszukać sposobu by przywrócić życie na właściwe tory. Decyzja mogła być tylko jedna… resztą sił zdecydowałem walczyć o siebie z przed lat z pomocą Męskiej Kliniki. Jaki stan, sytuacja życiowe? Zawsze miałem dużo hobby, byłem hiper aktywnym mężczyzną, mocnym, niezniszczalnym. Po 40. roku życia mimo zaciskania zębów i dbania o formę fizyczną zobaczyłem, że się zatracam. Ciało z brzuszkiem, mniej siły mimo coraz mocniejszych treningów, senność za kierownica w środku dnia nawet po niezbyt ciężkim dniu w pracy, mniejszy popęd sexualny. Osowiały mężczyzna w wieku 42 lat życia który miał jedną myśl, że to właśnie teraz, teraz kiedy już nic nowego się nie wydarzy. It is what it is.
Gdzie szukałeś rozwiązania swoich problemów?
Odpowiedź:
Wykonałem test Adam. Znalazłem go przypadkowo na waszej stronie. Szukałem pomocy w Internecie, czytając jak wrócić do formy. Ilość materiałów jest oszałamiająca, trudno znaleźć wiarygodne informacje. Ilość terapii wzmacniających opartych na roślinach zalewa internet.
Czy próbowałeś innych metod i jeżeli tak, to jakich – czy one pomagały?
Odpowiedź:
Nie skontaktowałem się z wami na początku. Jak zawsze droga na skróty wydłuża czas do celu. Na początku korzystałem z prohormonów dostępnych w Internecie, poza spuchniętym ciałem i bólem głowy efekty były ograniczone. W drugiej kolejności znalazłem lekarza który szeroko w social mediach promował się w pomocy mężczyznom i parom. Lekarz zaproponował mi terapię z wykorzystaniem Clostilbegyt. Testosteron podniósł się do poziomu 800 ale za razem przybrałem na wadze i kolejne badania potwierdziły, że miałem bardzo wysoki poziom prolaktyny i estradiolu. Zrezygnowałem z kontynuowania terapii. Wróciłem do punktu wyjścia.
Jak często się badałeś zanim rozpocząłeś leczenie TRT i jakie były Twoje wyniki badań – zarówno ogólnych, jak również hormonalnych?
Odpowiedź:
Nie badałem się często. Sporadycznie wykonywałem badania jak pełna morfologia. Zawsze wyniki były idealne. Pewnego razu w komercyjnym punkcie diagnostycznym mieli ofertę na badania dla mężczyzn po 40 roku życia. Jednym z nich było badanie poziomu testosteronu. To badanie uświadomiło mi, że mój problem leży w niskim poziomie tego hormonu (poziom 380 ng/dl).
Czy coś wtedy Cię niepokoiło, jakie miałeś odczucia w odniesieniu do tych wyników?
Odpowiedź:
Zaniepokoił mnie niski poziom testosteronu. Zastanawiałem się co mogło być przyczyną.
Czy miałeś wcześniej kontakt z lekarzami w celu omówienia Twoich wyników hormonalnych i jeżeli tak, to jak wspominasz ten kontakt – czy ktoś bagatelizował Twoje objawy lub wskazywał możliwe rozwiązanie?
Odpowiedź:
Nigdy nie miałem propozycji od lekarz, aby zmierzyć poziom testosteronu. Na badania krwi dla mężczyzn po 40 zdecydowałem się sam. Po zweryfikowaniu niskiego poziomu testosteronu jak wspomniałem odnalazłem lekarza, który zaproponował leczenie z wykorzystaniem terapii bazującej na Clostilbegyt, jednakże bez specjalnych efektów a ze skutkami ubocznymi.
Te problemy, o których mowa w punkcie 1. i 2. – jaki miały wpływ na poszczególne aspekty Twojego życia (na życie zawodowe i decyzje w firmie, na relacje w związku – kontakt, rozmowy i życie seksualne, na życie rodzinne, na formę fizyczną, na zdrowie, na motywacje i zadowolenie z życia oraz na wszelkie inne aspekty)?
Odpowiedź:
Olbrzymi wpływ. Nie kończyłem rzeczy, które zaczynałem. Straciłem „przywództwo w stadzie”, zarówno zawodowo jak również w domu. Miałem bardzo niski poziom energii i witalności życiowej. Przykład: przez 22 lata byłem aktywnym motocyklistą – straciłem przyjemność z jazdy motocyklem co było wręcz całym moim życiem. Mimo treningów moje ciało znikało, rósł tłuszcz na brzuchu.
Jak się z tym czułeś?
Odpowiedź:
To jest uczucie powolnej otchłani depresji. Jak załamanie nerwowe, które czekało by się wyrwać z pod panowania pragmatycznego myślenia. Utrata męskości, poczucie bycia gorszym.
Czy inni też to dostrzegali i jeżeli tak, to jak na to reagowali, a jeżeli nie, to jak to ukrywałeś?
Odpowiedź:
Najbliżsi nie widzieli zmian, myślę, że przebiegała ona powoli. Bliscy znajomi przestali dzwonić by się spotkać, ja przestałem mieć siłę na spotkania i ciągle odmawiałem argumentując zmęczeniem. Ciągłym zmęczeniem.
Co by się działo, gdybyś przez kolejne 12, 24, 36 czy 60 miesięcy nie znalazł rozwiązania?
Odpowiedź:
Wpadłbym w depresję. Zawaliłbym życie zawodowe, na które ciężko pracowałem.
Jak pamiętasz pierwszy kontakt z Męską Kliniką – krok po kroku jak on wyglądał i jakie były Twoje odczucia?
Odpowiedź:
Po nieudanym leczeniu Clostilbegyt przypomniałem sobie o was. Nie czekałem długo z kontaktem, od razu zadzwoniłem i potem napisałem wiadomość na email.Od początku profesjonalizm. Podczas pierwszego kontaktu (kontakt z lekarzem) wiedziałem, że to jest dla mężczyzn jak ja. Rozmowa mężczyzny z mężczyzną. Dało mi to poczucie bezpieczeństwa, zrozumienia, pewności wyboru.
Jaka jedna rzecz w lekarzu szczególnie sprawiła, że poczuł się Pan zaopiekowany i dlaczego?
Odpowiedź:
Bezpośredniość i pełne zrozumienie.
Jak wyglądały pierwsze miesiące terapii?
Odpowiedź:
Chciałbym napisać, że łatwo. Ale nie było łatwo. To było zupełnie coś nowego, wdrożenie leczenia z zastrzykami dla nigdy nieleczącego się mężczyzny było czymś nowym, nieznanym.
Czy podczas TRT był moment przełomowy czy zmiana nachodziła stopniowo?
Odpowiedź:
W pierwszym tygodniu myślałem, że zmiana jest jak rollercoaster. Ale w kolejnych 4 tygodniach zrozumiałem, że poprawa następowała płynnie w czasie. Po okresie 3 miesięcach ludzie dookoła mnie sami zauważali zmianę w wyglądzie i energii życiowej.
Jak dzisiaj się czujesz i jak oceniasz leczenie TRT?
Odpowiedź:
Najlepsza decyzja mojego życia. Czuję się jak bym miał najlepsza formę w życiu.
Jak wyglądało Twoje życie w zakresie żywienia, snu i treningu przed rozpoczęciem terapii, a jak wygląda teraz? Czy są jakieś różnice i jeśli tak, to jakie i z czego one wynikają?
Odpowiedź:
Przed rozpoczęciem terapii dużo ćwiczyłem, jadłem nieregularnie, mało piłem wody. Po rozpoczęciu terapii i konsultacjach z lekarzem zrozumiałem, że jak ważne jest regularne odżywianie i picie wody. Co ciekawe nawyk pojawił się sam, jak by organizm sam wiedział co jest dobre.
Jak oceniasz zdalną formę leczenia i kontakt z naszym zespołem, czy to dla było wygodne oraz jeżeli tak, to jakie widzisz tego zalety?
Odpowiedź:
W obecnych czasach nie widzę innej lepszej formy kontaktu.
Czy ponownie podjąłbyś taką samą decyzję o rozpoczęciu leczenia – jeśli tak, to czy żałujesz, że nie podjąłeś jej wcześniej?
Odpowiedź:
Tak, podjąłbym ją ponownie. To zmienia życie, warto by mówić o tym więcej.
Czego najbardziej się obawiałeś w kontekście leczenia TRT, jej zdalnej formy lub Męskiej Kliniki i okazało się, że to bezpodstawne?
Odpowiedź:
To było wejście w nieznane. Ale proces prowadzenia pacjenta i fakt, że z lekarzem jestem na „Ty” spowodował że wszelkie obawy uciekają i nawiązuje się bardzo personalny kontakt, koleżeński.
Obawiałem się iniekcji, bezpodstawnie. Lekarz bardzo dokładnie wyjaśnił jak je wykonywać, niby prosta czynność a jednak dokładne wyjaśnienia lekarza były bardzo pomocne.
Serdecznie dziękuję Tomaszu za Twoją historię.